Gocław:
Historia Gocławia zaczyna się w średniowieczu. Pierwsze wzmianki pochodzą z dokumentów z 1155 roku. Wtedy jednak Gocław nazywał się Gościesławem, należał do biskupstwa płockiego i wchodził w skład dóbr Kamion.
Pod wpływem renesansu, w XVI wieku Gościesław przemianowano na Gościsław. W 1580 roku liczył 6,8 łanów (około 113 hektarów). Podczas wojen szwedzkich w lipcu 1656 został całkowicie zniszczony. Pomnik stojący współcześnie przy Wale Miedzeszyńskim upamiętnia te walki.
W 1775 roku Gościsław i Kępa Gocławska liczyły łącznie 16 domów. W roku 1780 wieś kupił król Stanisław August i podarował swemu bratankowi Stanisławowi. Po rozbiorach w 1795 roku przeszła ona na własność skarbu i została włączona w skład Ekonomii Warszawskiej. W 1827 Gościsław liczył 22 domy i 168 mieszkańców, a w 1912 – 497 mieszkańców. W latach 1906 – 1912 usypano Wał Miedzeszyński, który od tej pory chronił obszar wsi przed wcześniejszymi częstymi zalewaniami przez Wisłę.
W czasie I Wojny Światowej, w 1916 roku został przyłączony do Warszawy pod nową nazwą Gocław. Przez długie lata istniały tu łąki, pola uprawne i ogrody, w których specjalizowali się ówcześni mieszkańcy naszego osiedla.
Przed II Wojną Światową projektowano na tym terenie zbudowanie lotniska komunikacyjnego, jednak, wobec spodziewanej eksmisji Aeroklubu Warszawskiego z lotniska mokotowskiego, w 1933 roku zapadła decyzja o budowie zwykłego lotniska rekreacyjno sportowego dla członków klubu. Była to wielka inwestycja, która miała kosztować ok. 40 mln ówczesnych złotych. Budowę finansowało Ministerstwo Komunikacji. Bagniste tereny Gocławia musiano osuszać za pomocą specjalnych kanałów, m.in. służył do tego kanał Wystawowy.
Oficjalną działalność Aeroklubu Warszawskiego z siedzibą na Gocławiu reaktywowano 20.09.1945 roku. Jako pierwszy zbudowano hangar drewniany, a potem doszły jeszcze dwa metalowe. Wszystkie trzy hangary stoją do dziś z małymi przeróbkami niedaleko wylotu ulicy Fieldorfa na Wał Miedzeszyński. Początki były trudne, można było prowadzić jedynie kursy teoretyczne z modelarstwa, szybownictwa ( 170 osób), pilotażu (300 osób), później także ze spadochroniarstwa. Kursanci właściwie nie mieli warunków do nauki, zajęcia były prowadzone w liceum samochodowym przy Hożej i w gimnazjum im. Władysława IV w małych salkach, w których część kursantów musiała stać po kilka godzin.
W drugiej połowie roku 1946, po otrzymaniu pierwszych samolotów Po-2 rozpoczęto loty treningowe. Niedługo potem można było już zacząć zajęcia praktyczne i loty szkolne, ponieważ aeroklub dostał kilka poniemieckich samolotów i szybowców z demobilu wojskowego. Było to: 5 szybowców Jeżyk, 5 szkolnych SG-38, później także sprowadzono kilką pajprów, jaków, RWD-21 i RWD-13 z Rumunii, rosyjskiego dwupłatowca AN-2 na potrzeby spadochroniarzy oraz samoloty sportowe i akrobatyczne. Do roku 1950 istniała już sekcja modelarska, samolotowa, szybowcowa, spadochronowa, a 15.10.1953 doszła także balonowa.
Ruch lotniczy nadzorował zawiadowca, który obserwował teren lotniska ze swojej szklanej wieży, znajdującej się przy hangarze “sanitarnym”. Swoją siedzibę miały tutaj także takie firmy jak:
. PUL – Przedsiębiorstwo Usług Lotniczych, którego samoloty wylatywały m.in. na loty patrolowe lasów;
. ZUA – Zakład Usług Agrolotniczych mający wyłączność na loty widokowe i opylanie, którego samoloty latały do Sudanu, Etiopii i innych krajów nie tylko Afryki;
. lotnictwo sanitarne z helikopterami ratunkowymi i samolotami ze znakiem Czerwonego Krzyża;
. LZN – Lotnicze Zakłady Naprawcze, remontujące szybowce z całej Polski, których następcą została firma YALO;
Warszawskie Zakłady Spadochronowe, w których szyto i naprawiano spadochrony.
Z lotniskiem na Gocławiu związane są najpiękniejsze i najbogatsze lata rozwoju Aeroklubu Warszawskiego w całej jego ponad 70-letniej historii. Na Gocławiu ustanowiono wiele rekordów Polski i świata, “wychowało” się na nim mnóstwo lotniczych gwiazd jak: > światowej sławy szybowniczka Pelagia Majewska, która ustanowiła osiem rekordów świata i jako pierwsza i jedyna kobieta na świecie otrzymała medal Lilienthala (przyznawany za wybitne osiągnięcia w szybownictwie); > także szybowniczka Renata Szemplińska, która szkoliła w Indiach i o której było głośno na świecie, gdy poleciał z nią Nehru – premier Indii; >Maria Puchar trzykrotna spadochronowa mistrzyni Polski; >Witold Rychter pilot samolotowy, kierowca samochodów rajdowych i autor wielu książek o lotnictwie i motoryzacji.
I choć w czasie zagrożenia powodziowego trzeba było transportować samoloty na lotnisko Okęcie i choć skoki spadochronowe na Gocławiu zostały na jakiś czas wstrzymane ze względu na tragiczny wypadek, kiedy to w Wiśle utopiło się dwóch spadochroniarzy, to jednak nie wydarzyły się tu żadne większe nieszczęścia.
Lotnisko na Gocławiu zostało zamknięte w 1977 roku, ze względu na ogromne i wciąż rosnące potrzeby mieszkaniowe, po 32 latach jego użytkowani na – ironia losu – 50-lecie istnienia Aeroklubu Warszawskiego…
Przyczyną była także wielka niechęć komunistycznej władzy do takiej wielkiej równej powierzchni łatwej do zabudowania, a użytkowanej przez niewielką grupę ludzi. Upatrzyła więc sobie ten teren na nowe duże osiedle i przeznaczyła lotnisko do kasacji. Aeroklub Warszawski, który był gospodarzem i właścicielem budynków lotniska na Gocławiu, stał się jednym z użytkowników lotniska wojskowego na Bemowie, które w tej chwili jest również przeznaczone do likwidacji.
Na terenie byłego lotniska sportowego wybudowano duże osiedle mieszkaniowe o pamiątkowej nazwie Gocław-Lotnisko, którego poszczególnym częściom nadano nazwy polskich szybowców i samolotów: Orlik, Wilga Jantar i Iskra, a większości ulicom nazwy związane z lotnictwem: np. Dedala, Orlego Lotu, Polskich Skrzydeł, Awionetki RWD, Meissnera itp.
Do dzisiaj śladem po lotnisku są trzy hangary przy Wale Miedzeszyńskim. W największym z nich miało powstać Muzeum Lotnictwa Polskiego, jednak nic z tych planów nie wyszło. Zamiast muzeum w hangarze powstało lodowisko, które jednak nie działało zbyt długo, bo tylko przez dwa lata do 1987 roku.
Do 2001 roku w hangarach miała swoją siedzibę firma Yalo specjalizująca się w budowie prototypów i naprawie prywatnych samolotów i szybowców, jak również restaurowaniu maszyn z drugiej wojny światowej na zlecenie Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. We wrześniu 2001 roku firma przeniosła się na lotnisko w Modlinie.
Osiedle Gocław budowane od 1977 roku oddzielone od Saskiej K
ępy Wałem Gocławskim projektował Tadeusz Mrówczyński, autor kilku osiedli na Mokotowie. Było to pierwsze osiedle warszawskie, którego projekt był tematem konkursu międzynarodowego. Wzięli w nim udział architekci ze stolic państw socjalistycznych. Nad przedstawionymi prze nich planami przestrzennego zagospodarowania Gocławia dyskutowano już 5 lat wcześniej w październiku 1973 roku w Kazimierzu nad Wisłą. Jury przyznało wówczas wyróżnienia zespołom z Belgradu, Moskwy i Warszawy.
Po opinię jak zaprojektować przyszłe osiedle zwracano się nawet za granicę, gdyż teren dawnego lotniska sportowego i sanitarnego położony tuż nad Wisłą, wielkości 225-haktarów był równiutki jak blat stołu i miał sąsiadować z przyszłą trasą mostu siekierkowskiego. Z tego powodu teren ten był niezwykle cenny i eksponowany, stąd nie można było postawić na nim typowego osiedla jakich wiele. Najpierw lotnisko przecięła więc aleja Tysiąclecia, potem zamieniona w aleję Bieruta, współcześnie znana jako zwykła ulica Fieldorfa. Później skrzyżowano z nią ulicę Aleksandra Zawadzkiego (dzisiejsza Bora-Komorowskiego), dzieląc osiedle na 4 części przewidziane na 9 – 10 tysięcy mieszkańców każde.
Następnie przystąpiono do budowy kanałów i zakładania rurociągów, czyli tzw. uzbrojenia terenu. Był to w warszawskim budownictwie rzadko spotykany przypadek, by prace te wyprzedzały znacznie stawianie domów. Zwykle budowa domów nakładała się na montowanie rur, przez co robotnicy przeszkadzali sobie nawzajem. Tym razem był porządek, dlatego też osiedle wybudowano szybciej i lepiej.
Najbliżej Wisły miały być budowane domy najniższe, a w miarę poruszania się na północ zabudowa miała rosnąć. Nad kanałem Gocławskim (Wystawowym) zaprojektowano najwyższe budynki. Architektom chodziło o to, by w miarę możliwości jak największa liczba mieszkańców miała widok na Wisłę i Warszawę, a także, by patrzący na Gocław z lewobrzeżnej skarpy i z tras mostowych widzieli osiedle w całej okazałości.
Budynki mieszkalne realizowane były w różnych technologiach zależnie od wysokości: wielkopłytowej systemu “Szczecin” i rama “H” do 13 kondygnacji i wielkopłytowej systemu Wk70 do 16 kondygnacji. Dla Gocławia charakterystyczny jest zespół budynków 9-, 11- i 13-kondygnacyjnych o układzie heksagonalnym, czyli sześciokątnym. Początkowo zaplanowano 10 700 mieszkań dla 40 tysięcy mieszkańców.
W 1982 roku osiedle przejęła nowo otworzona spółdzielnia mieszkaniowa Gocław-Lotnisko. Pierwsi lokatorzy wprowadzili się wiosną 1979 roku do części zwanej Orlik. Potem powstała część Wilga, następnie Jantar, a na końcu Iskra. Od tej pory osiedle bardzo się rozrosło i wciąż przybywa domów i mieszkańców.
- Status: Osiedle
- Zespół dzielnic: Praga Południe
- Założono: 1977r
- Ludność: 60 000 tys.
- Powierzchnia: 4,1 km²
Historia Gocławia zaczyna się w średniowieczu. Pierwsze wzmianki pochodzą z dokumentów z 1155 roku. Wtedy jednak Gocław nazywał się Gościesławem, należał do biskupstwa płockiego i wchodził w skład dóbr Kamion.
Pod wpływem renesansu, w XVI wieku Gościesław przemianowano na Gościsław. W 1580 roku liczył 6,8 łanów (około 113 hektarów). Podczas wojen szwedzkich w lipcu 1656 został całkowicie zniszczony. Pomnik stojący współcześnie przy Wale Miedzeszyńskim upamiętnia te walki.
W 1775 roku Gościsław i Kępa Gocławska liczyły łącznie 16 domów. W roku 1780 wieś kupił król Stanisław August i podarował swemu bratankowi Stanisławowi. Po rozbiorach w 1795 roku przeszła ona na własność skarbu i została włączona w skład Ekonomii Warszawskiej. W 1827 Gościsław liczył 22 domy i 168 mieszkańców, a w 1912 – 497 mieszkańców. W latach 1906 – 1912 usypano Wał Miedzeszyński, który od tej pory chronił obszar wsi przed wcześniejszymi częstymi zalewaniami przez Wisłę.
W czasie I Wojny Światowej, w 1916 roku został przyłączony do Warszawy pod nową nazwą Gocław. Przez długie lata istniały tu łąki, pola uprawne i ogrody, w których specjalizowali się ówcześni mieszkańcy naszego osiedla.
Przed II Wojną Światową projektowano na tym terenie zbudowanie lotniska komunikacyjnego, jednak, wobec spodziewanej eksmisji Aeroklubu Warszawskiego z lotniska mokotowskiego, w 1933 roku zapadła decyzja o budowie zwykłego lotniska rekreacyjno sportowego dla członków klubu. Była to wielka inwestycja, która miała kosztować ok. 40 mln ówczesnych złotych. Budowę finansowało Ministerstwo Komunikacji. Bagniste tereny Gocławia musiano osuszać za pomocą specjalnych kanałów, m.in. służył do tego kanał Wystawowy.
Oficjalną działalność Aeroklubu Warszawskiego z siedzibą na Gocławiu reaktywowano 20.09.1945 roku. Jako pierwszy zbudowano hangar drewniany, a potem doszły jeszcze dwa metalowe. Wszystkie trzy hangary stoją do dziś z małymi przeróbkami niedaleko wylotu ulicy Fieldorfa na Wał Miedzeszyński. Początki były trudne, można było prowadzić jedynie kursy teoretyczne z modelarstwa, szybownictwa ( 170 osób), pilotażu (300 osób), później także ze spadochroniarstwa. Kursanci właściwie nie mieli warunków do nauki, zajęcia były prowadzone w liceum samochodowym przy Hożej i w gimnazjum im. Władysława IV w małych salkach, w których część kursantów musiała stać po kilka godzin.
W drugiej połowie roku 1946, po otrzymaniu pierwszych samolotów Po-2 rozpoczęto loty treningowe. Niedługo potem można było już zacząć zajęcia praktyczne i loty szkolne, ponieważ aeroklub dostał kilka poniemieckich samolotów i szybowców z demobilu wojskowego. Było to: 5 szybowców Jeżyk, 5 szkolnych SG-38, później także sprowadzono kilką pajprów, jaków, RWD-21 i RWD-13 z Rumunii, rosyjskiego dwupłatowca AN-2 na potrzeby spadochroniarzy oraz samoloty sportowe i akrobatyczne. Do roku 1950 istniała już sekcja modelarska, samolotowa, szybowcowa, spadochronowa, a 15.10.1953 doszła także balonowa.
Ruch lotniczy nadzorował zawiadowca, który obserwował teren lotniska ze swojej szklanej wieży, znajdującej się przy hangarze “sanitarnym”. Swoją siedzibę miały tutaj także takie firmy jak:
. PUL – Przedsiębiorstwo Usług Lotniczych, którego samoloty wylatywały m.in. na loty patrolowe lasów;
. ZUA – Zakład Usług Agrolotniczych mający wyłączność na loty widokowe i opylanie, którego samoloty latały do Sudanu, Etiopii i innych krajów nie tylko Afryki;
. lotnictwo sanitarne z helikopterami ratunkowymi i samolotami ze znakiem Czerwonego Krzyża;
. LZN – Lotnicze Zakłady Naprawcze, remontujące szybowce z całej Polski, których następcą została firma YALO;
Warszawskie Zakłady Spadochronowe, w których szyto i naprawiano spadochrony.
Z lotniskiem na Gocławiu związane są najpiękniejsze i najbogatsze lata rozwoju Aeroklubu Warszawskiego w całej jego ponad 70-letniej historii. Na Gocławiu ustanowiono wiele rekordów Polski i świata, “wychowało” się na nim mnóstwo lotniczych gwiazd jak: > światowej sławy szybowniczka Pelagia Majewska, która ustanowiła osiem rekordów świata i jako pierwsza i jedyna kobieta na świecie otrzymała medal Lilienthala (przyznawany za wybitne osiągnięcia w szybownictwie); > także szybowniczka Renata Szemplińska, która szkoliła w Indiach i o której było głośno na świecie, gdy poleciał z nią Nehru – premier Indii; >Maria Puchar trzykrotna spadochronowa mistrzyni Polski; >Witold Rychter pilot samolotowy, kierowca samochodów rajdowych i autor wielu książek o lotnictwie i motoryzacji.
I choć w czasie zagrożenia powodziowego trzeba było transportować samoloty na lotnisko Okęcie i choć skoki spadochronowe na Gocławiu zostały na jakiś czas wstrzymane ze względu na tragiczny wypadek, kiedy to w Wiśle utopiło się dwóch spadochroniarzy, to jednak nie wydarzyły się tu żadne większe nieszczęścia.
Lotnisko na Gocławiu zostało zamknięte w 1977 roku, ze względu na ogromne i wciąż rosnące potrzeby mieszkaniowe, po 32 latach jego użytkowani na – ironia losu – 50-lecie istnienia Aeroklubu Warszawskiego…
Przyczyną była także wielka niechęć komunistycznej władzy do takiej wielkiej równej powierzchni łatwej do zabudowania, a użytkowanej przez niewielką grupę ludzi. Upatrzyła więc sobie ten teren na nowe duże osiedle i przeznaczyła lotnisko do kasacji. Aeroklub Warszawski, który był gospodarzem i właścicielem budynków lotniska na Gocławiu, stał się jednym z użytkowników lotniska wojskowego na Bemowie, które w tej chwili jest również przeznaczone do likwidacji.
Na terenie byłego lotniska sportowego wybudowano duże osiedle mieszkaniowe o pamiątkowej nazwie Gocław-Lotnisko, którego poszczególnym częściom nadano nazwy polskich szybowców i samolotów: Orlik, Wilga Jantar i Iskra, a większości ulicom nazwy związane z lotnictwem: np. Dedala, Orlego Lotu, Polskich Skrzydeł, Awionetki RWD, Meissnera itp.
Do dzisiaj śladem po lotnisku są trzy hangary przy Wale Miedzeszyńskim. W największym z nich miało powstać Muzeum Lotnictwa Polskiego, jednak nic z tych planów nie wyszło. Zamiast muzeum w hangarze powstało lodowisko, które jednak nie działało zbyt długo, bo tylko przez dwa lata do 1987 roku.
Do 2001 roku w hangarach miała swoją siedzibę firma Yalo specjalizująca się w budowie prototypów i naprawie prywatnych samolotów i szybowców, jak również restaurowaniu maszyn z drugiej wojny światowej na zlecenie Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. We wrześniu 2001 roku firma przeniosła się na lotnisko w Modlinie.
Osiedle Gocław budowane od 1977 roku oddzielone od Saskiej K
ępy Wałem Gocławskim projektował Tadeusz Mrówczyński, autor kilku osiedli na Mokotowie. Było to pierwsze osiedle warszawskie, którego projekt był tematem konkursu międzynarodowego. Wzięli w nim udział architekci ze stolic państw socjalistycznych. Nad przedstawionymi prze nich planami przestrzennego zagospodarowania Gocławia dyskutowano już 5 lat wcześniej w październiku 1973 roku w Kazimierzu nad Wisłą. Jury przyznało wówczas wyróżnienia zespołom z Belgradu, Moskwy i Warszawy.
Po opinię jak zaprojektować przyszłe osiedle zwracano się nawet za granicę, gdyż teren dawnego lotniska sportowego i sanitarnego położony tuż nad Wisłą, wielkości 225-haktarów był równiutki jak blat stołu i miał sąsiadować z przyszłą trasą mostu siekierkowskiego. Z tego powodu teren ten był niezwykle cenny i eksponowany, stąd nie można było postawić na nim typowego osiedla jakich wiele. Najpierw lotnisko przecięła więc aleja Tysiąclecia, potem zamieniona w aleję Bieruta, współcześnie znana jako zwykła ulica Fieldorfa. Później skrzyżowano z nią ulicę Aleksandra Zawadzkiego (dzisiejsza Bora-Komorowskiego), dzieląc osiedle na 4 części przewidziane na 9 – 10 tysięcy mieszkańców każde.
Następnie przystąpiono do budowy kanałów i zakładania rurociągów, czyli tzw. uzbrojenia terenu. Był to w warszawskim budownictwie rzadko spotykany przypadek, by prace te wyprzedzały znacznie stawianie domów. Zwykle budowa domów nakładała się na montowanie rur, przez co robotnicy przeszkadzali sobie nawzajem. Tym razem był porządek, dlatego też osiedle wybudowano szybciej i lepiej.
Najbliżej Wisły miały być budowane domy najniższe, a w miarę poruszania się na północ zabudowa miała rosnąć. Nad kanałem Gocławskim (Wystawowym) zaprojektowano najwyższe budynki. Architektom chodziło o to, by w miarę możliwości jak największa liczba mieszkańców miała widok na Wisłę i Warszawę, a także, by patrzący na Gocław z lewobrzeżnej skarpy i z tras mostowych widzieli osiedle w całej okazałości.
Budynki mieszkalne realizowane były w różnych technologiach zależnie od wysokości: wielkopłytowej systemu “Szczecin” i rama “H” do 13 kondygnacji i wielkopłytowej systemu Wk70 do 16 kondygnacji. Dla Gocławia charakterystyczny jest zespół budynków 9-, 11- i 13-kondygnacyjnych o układzie heksagonalnym, czyli sześciokątnym. Początkowo zaplanowano 10 700 mieszkań dla 40 tysięcy mieszkańców.
W 1982 roku osiedle przejęła nowo otworzona spółdzielnia mieszkaniowa Gocław-Lotnisko. Pierwsi lokatorzy wprowadzili się wiosną 1979 roku do części zwanej Orlik. Potem powstała część Wilga, następnie Jantar, a na końcu Iskra. Od tej pory osiedle bardzo się rozrosło i wciąż przybywa domów i mieszkańców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz